-
Język Polski
-
» Starożytność
-
» Średniowiecze
-
» Renesans
-
» Barok
-
» Oświecenie
-
» Romantyzm
-
» Młoda Polska
-
» Pozytywizm
-
» XX-lecie
-
» Współczesność
Opis trzeciego wyjścia Antygony
Proces nie trwal dlugo-juz pierwszego dnia zapadl wyrok uniewinniajacy Antygone. Mimo, iz spelnila sie wola ludu, nie kazdy czul sie usatysfakcjonowany...
W swej wielkiej, przerazajacej wrecz ogromem komnacie siedzial Kreon. Jego twarz, gleboko schowana w dloniach, mowila sama za siebie-krol byl przygnebiony. Co jakis czas, pomiedzy palce, przepychalo sie kilka krolewskich lez. Niektore wysychaly juz na dloniach, inne natomiast spadaly na stopy krola.
Sala, w ktorej siedzial, bogactwo i wladza, ktora z reszta posiadal od niedawna, zaczynaly go przytlaczac. Kazda mysl, kazdy pomysl glosno kotlowal sie w jego glowie, by po chwili, z jeszcze wiekszym hukiem z niej wyleciec. Pustka pomieszczenia potegowala pustke w sercu oraz wzmagala burze w mozgu. Swiat krecil sie wokol Kreona ze zdwojona moca i predkoscia i nawet on sam nie potrafil tego zmienic.
Tak, wielki i nieomylny krol mial problem, ktory go przerastal-jego autorytet zostal zachwiany, lub raczej calkowicie legl w gruzach, przysypujac i zarazem usmiercajac wiekszosc z krolewskich marzen. Dawniej wierny lud, jego wlasni poddani odwrocili sie tylem, opowiadajac sie za nieposluszenstwem i zuchwalstwem Antygony, a sam wladca ustapil tym, ktorym powinien wydawac rozkazy.
- Jak tu rzadzis? - myslal - Jak byc godnym, sprawiedliwym i jedynym wladca, gdy lud dyktuje mi, co robis,...
dostęp do całego tekstu oraz wszystkich opracowań lektur dostępnych na stronie Kuj.pl
Otrzymany kod wpisz w pole poniżej: